Agata Baj
Ostatnio pisałam, że warto zadbać o swoje środowisko pracy i "poprzymierzać się" do kredek, cienkopisów itp. Teraz chciałabym zwrócić uwagę na kolejny aspekt dobrej mapy, a który często bagatelizujemy. Chodzi o c z y t e l n o ś ć pisma.
Nawet najlepsza MM (Mapa Myśli), co do treści, straci na swej skuteczności jeśli będziesz musiał domyślać się co zapisałeś.
Mapa Myśli jest czymś między notatką a rysunkiem, obrazem. Jej skuteczność zależy w dużej mierze od tego jak szybko mapa "wyławia" odpowiednie skojarzenia z naszej głowy. I jeśli "polegniemy" na tym etapie, że wpatrując się w MM nie bardzo wiemy o co nam samym chodziło, to trochę tak jakbyśmy patrzyli przez zaparowane okulary.
A nic tak nie zniechęca naszego mózgu, jak przestoje na łączach.
W wolnych chwilach popracuj nad kształtem swoich literek, polecam inspirować się pismem technicznym. Stosuj litery drukowane, bez zbędnych zawijasów.
Jeśli stosujesz sobie znane skróty, upewnij się, że za jakiś czas również w taki sam sposób odczytasz zakodowaną treść. Mnie się niestety zdarzyło powprowadzać skróty typu PWWU, np zamiast pisać "poczucie własnej wartości ucznia", niestety po pewnym czasie nie bardzo wiedziałam o co mi samej chodziło ;-)
... czyli zadanie nr 2: pracujemy nad charakterem (!) pisma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz